Polskich prototypów z pewnością powstało więcej, niż wersji seryjnych, mimo to mało kto pamięta czym był tak zwany SAM.
SAM to skrót od Samochód Amatorski Motoru. Tygodnik Motor wypromował i w dużej mierze wspierał domowych konstruktorów. Tego typu auta największą popularnością cieszyły się w latach 50. i 60. Ich budowa graniczyła tak na prawdę z cudem, dostępność elementów nawet takich jak kawałek blachy stalowej była niewielka.
Kim jest Adam Słodowy chyba nikomu nie muszę mówić, jeśli muszę to powiem pokrótce. Pan Adam prowadził w latach 60. i 70. swój autorski program "Zrób to sam", w tym programie pokazywał jak za pomocą przedmiotów codziennego użytku zrobić coś niezwykłego, taki polski MacGyver. Jeszcze krócej mówiąc, genialny konstruktor i inżynier.
Pan Adam zbudował aż 3 samochody - dwa mikrosamochody Hortek i pełnowymiarowy samochód osobowy Jaga oraz wydał liczne książki dotyczące budowy i obsługi samochodu amatorskiego. To co zostało z Jagi widać na kolejnych zdjęciach.
Skupmy się już na samym aucie. Nie było ono zbyt proporcjonalne, z wyglądu przypominało Skodę Spartak, od której zresztą pochodził silnik oraz rama nośna na której oparła się ręcznie robiona karoseria.
Zapytacie pewnie w jaki sposób powstało nadwozie? Było formowane własnymi rękami oraz młotkiem, trochę jak w epoce kamienia łupanego no nie? To jednak nie przeszkodziło w stworzeniu ładniejszych kształtów niż w niejednym aucie z przełomu lat 80. i 90.
Autko miało być proste i przyjemne w naprawach, dlatego to Pan Adam zastosował tę samą szybę z przodu i z tyłu auta, jednak ten zabieg spowodował pomniejszenie wnętrza.
Komentarze