Samochód jak na tamte lata był niezwykle nowoczesny, posiadał takie bajery jak centralne ogrzewanie czy specjalne zabezpieczenie przed kradzieżą. Co więcej posiadało to auto? Żarówki sygnalizujące otwarcie maski i drzwi. Nie były one powszechne aż do lat 90. za wyjątkiem aut japońskich, które sygnalizację otwarcia drzwi mają od zawsze.
Co do samego silnika, był to silnik ze Skody Spartak o pojemności 1.1 litra. Po odchudzeniu o 45kg, w stosunku do pierwowzoru, konstrukcja potrafiła osiągnąć 105km/h, był to całkiem niezły wynik jak na tamte lata i powiedzmy sobie szczerze, amatorską konstrukcję. Spalanie również było niezbyt wysokie bo wynosiło około 8 litrów na 100km. Szkoda, że mało kto wie o czymś takim jak SAM, były to na prawdę ciekawe konstrukcje, z którymi polecam się zapoznać. Polska motoryzacja to nie tylko FSO, to również masa amatorskich projektów, które również zasługują na uwagę i podziw.
Komentarze