Reklama
Pamiętam, kiedy byłam mała i mój dziadek dojeżdżał Merolka W123. Raz miał stłuczkę z Cintkiem, wcale dużych prędkości nie było, bo to na ostrym zakręcie. Cinquecento do kasacji, a Merolek pozbył się światła lewego i dziadek nabił sobie guza. Tak, cintek to małe auto ale przy takiej prędkości naprawdę dużo się nie stało. I powiedzcie mi czy wolelibyście jeździć autem z pożądnej blachy czy z plastiku + "wzmocnienia"?
Reklama
Komentarze