Agresja drogowa to (niestety) bardzo powszechne już zjawisko, ale to, co ujrzycie na tym filmie przebija wszystko. "Kierowca zawodowy" dał epicki popis.
Zima to dla kierowców wymagająca pora roku i należy o tym pamiętać. Żadne, nawet najdroższe opony w najbardziej naszpikowanym elektroniką aucie nie zastąpią myślenia! Zimą, w śniegu należy jechać wolniej niż zwykle. To, że ktoś przed wami jedzie 30km/h na ośnieżonej drodze nie znaczy, że ma kiepskie opony i nie umie jeździć. To znaczy, że jest mądrzejszy od was, skoro chcecie go wyprzedzić. I bardzo prawdopodobne jest, że zostaniecie bohaterami kolejnego takiego nagrania...
Truckerzy są nam bardzo potrzebni, nie będę temu zaprzeczał. Boli mnie jednak, że coraz więcej z nich to tacy kierowcy jak na przedstawionym filmie. Sami mają świadomość istnienia tzw. "martwego pola" a mimo to i tak stwarzają ogromne zagrożenie na drogach, wymuszają pierwszeństwo, jeżdżą totalnie na pałę w nosie mając chociażby zasadę "nie widzę nie jadę".
Każdemu czasem zdarzy się zaspać na zielonym, każdemu też może się zdarzyć awaria, ale żeby zamiast wtedy zatrąbić czy po prostu ominąć pojazd blokujący drogę odwalać takie akcje jak ten kierowca, to chyba serio trzeba być chorym psychicznie człowiekiem, który nie powinien posiadać uprawnień do kierowania żadnymi pojazdami...
Sytuacja na filmie jest trochę niejasna, wygląda trochę tak, jakby dwóch kierowców chciało zablokować kierowcę ciężarówki a ten się tym tak sfrustrował, że zrobił co zrobił... Bez względu jednak na okoliczności nie powinien przyśpieszać i na chama doprowadzać do kolizji. Takich oto mamy "kierowców zawodowych" na świecie...
Uwaga, długie nagranie!
Co do opisu sytuacji.. nie będę się rozpisywał, zobaczcie sami. Niestety nie mam informacji co było dalej i czy nagrywający zadzwonił informując o tym odpowiednie służby. Od siebie powiem tylko tyle - wiwat "zawodowi kierowcy". Aby wam ziemia ciężką była!
PS: rozsądnych kierowców zawodowych szanuję.
Brak myślenia może doprowadzić do prawdziwej tragedii i tutaj mamy tego przykład. Kierowca najwyraźniej zapomniał, że nie dokończył tankowania - czyli nie odłożył pistoletu na dystrybutor - i najzwyczajniej w świecie odjechał. Tzn.. nie do końca najzwyczajniej, bo wyrwał cały dystrybutor, co w rezultacie doprowadziło do wybuchu. Jak można być tak skrajnie nieodpowiedzialnym? Okazuje się, że można. Świat kierowców rządzi się specyficznymi prawami.. Pytam jednak, JAK? Jak takie głupki w ogóle zdają egzamin na prawo jazdy? Nie mówcie mi, że takie coś każdemu może się zdarzyć. NIE MOŻE! I nie ma na to żadnego sensownego usprawiedliwienia.
Kto Ci Dał Prawo Jazdy? - Kanał poświęcony troglodytom, bandytom i cwaniakom drogowym z całego świata, którzy prawo jazdy znaleźli w chipsach. Albo kupili świadcząc pewną usługę - if you know what i mean. Oczywiście czasem z przymrużeniem oka ;)
Mamy tutaj przykład skrajnego braku odpowiedzialności kierowcy, który wsiadł za kierownicę kompletnie pijany, jak i również skrajnej nieodpowiedzialności nagrywającego, który zamiast zadzwonić na policję i dokonać obywatelskiego zatrzymania jedzie za pijakiem i się z niego śmieje, trąbiąc tylko na niego w niebezpiecznych momentach. Źródło podaje, że akcja miała miejsce w Irlandii i kierowca w rezultacie został aresztowany, jednak z nagrania nie da się wywnioskować, by było to zasługą osoby jadącej za nim..
Według mnie, osoba, która widząc (a tym bardziej nagrywając) pijanego kierowcę, nie zareaguje należycie powinna również tracić prawo jazdy i odpowiadać w razie ewentualnego wypadku. A wy jak myślicie?